czwartek, 8 grudnia 2011

Dialog

Z moją sunią a często także z innym psem bądź psami przemierzam miejskie chodniki, trawniki, ścieżki i im podobne niezależnie od nazwy. Będąc posiadaczem kilkunastu ścian w budynku, jakkolwiek by na niego nie spojrzeć, wielorodzinnym a dodatkowo położonym w centrum dużego blokowiska, spotykam wiele innych osób tuptających, biegnących, jadących na rowerach obok których biegną psy.
Przyznaję, Ci ostatni są dość rzadkim widokiem. Tak czy inaczej większość par „wielonożnych’ znam a uświadomiłem sobie teraz, że z całkiem pokaźną grupą z nich zamieniliśmy tysiące zdań. Pisząc o zdaniach, mam na myśli tych o mniejszej liczbie kończyn stykających się z podłożem.
Niestety, dość licznie reprezentowani są także właściciele psów a i suczek oczywiście, których nazywam „sterylnymi” i którzy przynajmniej przy ich obecnym stosunku do psów, nie powinni posiadać żadnego zwierzęcia. Dlaczego? Napiszę do tematu powracając gdyż według mnie warto zdań „kilka” jemu poświęcić. Dziś tylko krótko skąd moje skojarzenie, nazewnictwo. „Sterylnymi” nazwałem osoby których psiaki pozbawione są kontaktów z pobratymcami gdyż:
a. mogą się pobrudzić
b. wszystkie inne psy nie dorastają do ich poziomu – a najczęściej pańcia chociaż bywa, że pan doskonale potrafi to ocenić i wie, że reszta to zwykłe kundle (nawet jeżeli na jakiejś tam wystawie, coś tam zdobyły)
c. inne psy zachowują się niewłaściwie (gdyż reprezentują zachowania właściwe swojemu gatunkowi)
d. podpunktów musi nastąpić koniec gdyż mógłbym napisać kolejnych przynajmniej kilkanaście…

Nie mogę nie wspomnieć o grupie panów którzy jak wiele osób twierdzi, przekroczyli pewną granicę wieku. Wspomniane osoby mówią o czterdziestce. Panowie których widuję tę granicę przekroczyli przynajmniej kilkanaście lat temu. Osiągnęli pewien status materialny a pies ma tylko go potwierdzić. Smutne…
No ale jest też i młodzież, tak mniej więcej do czterdziestki, posiadająca włosów na zwieńczeniu swojej czaszki znacznie mniej od przeciętnego mieszkańca mojej miejscowości. Dodam tylko, że nie wynika to z uwarunkowań genetycznych. Wspomniałem o „młodzieży” gdyż także są właścicielami psów. Właścicielami. Tym, niestety, w naszym kraju może być każdy…
Dwie ostatnie grupy „posiadaczy” psów, które mogą poczuć się dotknięte poświęceniem im tak niewielu zdań, chcę zapewnić, że w późniejszym terminie postaram się to naprawić.
Osobom o których napisałem na początku tego tekstu, niezależnie od ich wieku, niezależnie od tego czy ich psiak już przed ukończeniem dwunastego miesiąca życia zdobył pokaźną ilość trofeów czy był znaleziony w lesie i aby uwolnić go z łańcuchów którymi był spętany potrzebny był profesjonalny sprzęt a które widuję codziennie, tak jak przed Państwem czytającymi ten tekst, przyznaje się do tego, że nie zawsze zapamiętuje imiona a wręcz mam z tym pewien kłopot. . . Usprawiedliwiając się dodam, że psów pamiętam!
Co z tym jest związane, zdarzają się pomiędzy mną a moją partnerką mniej więcej takie dialogi gdy na pytanie gdzie dokładnie kupiłem warzywa odpowiadam, że:
U Pani która ma owczarka.
Oczami wyobraźni dostrzegam unoszący się nad jej głową znak zapytania więc próbuje uściślić wypowiedź:
Stoisko obok sklepu Pani która sprzedaje odzież. Ma berneńczyka.
Cóż, teraz dostrzegam już kilka znaków zapytania…

Państwu życzę fantastycznych dni, psiakom tego co Wy możecie im umożliwić, poznania nowych i zabaw z już widzianymi sąsiadami.


Autor: biedrona

artykuł pochodzi z serwisu:

http://www.airstar.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz